Akai Hoshi - VKH

Wzruszająca historia Akai Hoshi chorej na VKH

(nadesłane przez Nelę)

Hoshi to wymarzony pies. Wybór tej rasy nie był inspirowany filmem, czy słodkimi szczeniętami, to dorosłe, dumne psy samurajów sprawiły, że zainteresowaliśmy się ta rasą. Hodowla, którą wyszukaliśmy była jedną z 3 najlepszych w Polsce, jak się później okazało tylko za sprawą Google.

Hoshi rosła, szalała i sprawiała nam mnóstwo radości, do 23 maja 2012 r., kiedy zaczęła dziwnie mrużyć oczy, pocierać je. Objawy przedłużały się i po paru wizytach u miejscowych weterynarzy zdecydowaliśmy się na wizytę u psiego okulisty, który stwierdził jaskrę. Po konsultacji u następnego lekarza nadeszło COŚ, czego się obawialiśmy diagnoza VKH/UDS. Jaskra sprawiała naszemu pieskowi tak wielki ból, że cierpiąca, warcząca leżała pod łóżkiem, schowana przed światem, a ja wraz z nią, pełna obaw i niewiedzy.

hoshi artykulZdjęcie zostało zrobione kilka dni przed początkiem jej choroby,
Hoshi pierwszy i ostatni raz widziała wtedy morze, zrobiło na niej ogromne wrażenie.

Mąż w pewnym momencie ocierając moje łzy powiedział, że trzeba jej pomóc inaczej, że nie można być egoistą… Poprosiłam go o 3 miesiące z Hoshi, 3 miesiące na to by znaleźć leki, na które będzie odzew z organizmu.

Google tym razem było pomocne, bo znalazłam opis leczenia pieska innej rasy i dzięki temu mogliśmy nareszcie leczyć Hoshi. VKH , mimo podawania leków rozwijało się, jej gałki oczne mętniały, robiły się niebieskawe, wkoło oczu rosły czarne strupy, a pyszczek i nosek wybarwiały się na różowo. Po paru miesiącach jej oczy wyglądały jak dwie wielkie wątroby… Lekarze mówili, że należy je usunąć. Gałki zaczęły się po pewnym czasie chować aż w końcu zanikać, w tej chwili to puste oczodoły.

Hoshi bardzo szybko przestała widzieć. Już na samym początku uczyliśmy ją komend stój, uważaj, czekaj. Teraz, ktoś z zewnątrz czasem nie wierzy, że ona nie widzi, radzi sobie doskonale.

Ktoś mógłby zapytać, ale o co chodzi? Wszystko jest przecież OK. Po co te wywody i zwracanie uwagi na chore akity? Było minęło. Nie! To jest po to, żeby oszczędzić cierpienia pieskom i ich właścicielom. I aby zaczęto baczniej przyglądać się rodowodom AKITA INU. I AŻ po to !!

A co na to hodowca? Hodowca "nie miał nigdy problemów z oczkami u swoich psów, hodowca twierdzi, że to naprawdę rzadka choroba, że ma naukowe opracowania mówiące, że nikt do tej pory nie ustalił jednoznacznie jakie podłoże ma VKH, więc kategoryczne osądzanie, że jest to choroba genetyczna jest nienaukowe, a SA to akurat jest pic na wodę i wymysł niestety…"

Czy się boję to pisać? Nie, nie boję się, bo Akai Hoshi to żywy dowód na to, że VKH istnieje, ale walczymy o nią i staramy się by była radosna mimo wszystko.

Akai Hoshi Akita VKH 01
Akai Hoshi Akita VKH 02
Akai Hoshi Akita VKH 03
Akai Hoshi Akita VKH 04
Akai Hoshi Akita VKH 05
Akai Hoshi Akita VKH 06
Akai Hoshi Akita VKH 07
Akai Hoshi Akita VKH 08

Rodowód Akai Hoshi

http://www.akitapedigree.com/details.php?id=84917

Kontakt do nas

Jeśli potrzebujesz skontaktować się z nami, możesz wysłać nam wiadomość za pośrednictwem naszego Facebook'a
Posiadamy również maila: akita.sa.vkh@protonmail.com

Za naszym pośrednictwem możesz się również skontaktować z właścicielami psów, którzy zamieścili na tej stronie historie swoich psów chorych na SA i VKH. Jeśli chcesz się podzielić swoimi doświadczeniami również prosimy o napisanie do nas wiadomości.